Najpierw spojrzałam krytycznym okiem na moje poszewki na poduszki i uznałam, że przydałoby się im pranie, a po praniu stwierdziłam, że tak w ogóle to już mi się trochę znudziły i może by tak coś nowego.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam i oto są:
Piękną makową tkaninę z ulubionego sklepu z tkaninami połączyłam z ikeowskimi paseczkami. Tę makowo-turkusową poduchę uszyłam jakiś czas temu, teraz ma nareszcie kompatybilne towarzystwo:)
Oj, chciałabym mieć więcej czasu na szycie, bo naprawdę bardzo to lubię. Zachęcające jest w szyciu to, że za każdym razem jest lepiej, praca idzie sprawniej, a efekty (te oglądane z bliska) dają coraz więcej satysfakcji. Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie próbował, a ciągnie go do maszyny:)
Pozdrawiam radośnie i kolorowo!
Piękne poduszki i te "stare" i nowe. A do szycia owszem ciągnie, ale nie mam maszyny a do szycia ręcznego już nie tak bardzo ;)
OdpowiedzUsuńpiękne są,dzisiaj tez kliknęłam ten materiał do koszyka(tak mi się kolorów zachciało w domu:P)
OdpowiedzUsuńPoza mną zachwyciłaś moje koleżanki z pracy :) Piękne są, a w tej tęsknocie za kolorami... :))
OdpowiedzUsuńprzepiękne!!! materiał jest cudny
OdpowiedzUsuńna zewnątrz cały dzień betonowe niebo, a tu nagle wyskakują na człowieka te piękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńaż się zaczyna chcieć. ;)
PRZEPIĘKNE!!
OdpowiedzUsuńCudne poduchy, piękny makowo-akwarelowy wzór w zestawieniu z paseczkami, lubię takie połączenia nietypowe!
OdpowiedzUsuńswietne poszewki, niestety na ekspozycje pelna kwiatow i ostrych kolorow moj facet mi nie pozwala :(moze kiedys jak bede miala duzy dom to sobie zaaranzuje pokoj tylko dla mnie i tak jak bede chciala, miedzy innymi z takimi przepieknymi jaskami, zazdroszcze dziewczynom ktorych facetom wszystko jedno co kobieta tam wyprawia :)
OdpowiedzUsuńPrzecudowne są Twoje poduchy. Szkoda, że ja nie umiem szyć. Kto wie, może nawet mogłabym się nauczyć, ale mi chyba brakuje cierpliwości do tego typu pracy:(
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy :)pewnie ożywiły wnętrze i od razu stało sie za ich sprawą radośnie :)
OdpowiedzUsuńA maki to moje ukochane kwiaty :)
Pozdrawiam
Sliczne te poduszki. Przyznam szczerze, ze ja sie boje takich duzych wzorow, nie wiem dlaczego, ale unikam ich jak ognia, choc w sumie to mi sie podobaja.
OdpowiedzUsuńTo, ze lubie szyc, jest raczej oczywiste, ale czasem skreca mnie przy maszynie. Szczegolnie jak igla juz jest troche przytempiona i nic sie zaczyna czesciej zrywac a ja nadal neguje fakt, ze trzeba cos z ta igla zrobic. Albo jak mi sie naciag nici nie zgadza i robia sie suply na spodzie pracy, wrrrrr. Ale ide dalej, nie zrazona brne do celu i to twardo :)
Tak pomyślałam i tak zrobiłam, no proszę, jaki to proste! :) Kwiaty są śliczne! baaaaardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.