Nawet nie będę próbować streszczać tu całego tego czasu, w którym zostałam wyjęta spod panowania komputerowego nałogu. Napiszę tylko, że zmiany, które w ostatnim poście zapowiadałam, nadeszły, a ja pomału odnajduję się w nowej rzeczywistości.
Na przekór towarzyszącym mi nadal niepewnościom i wahaniom różnym zrobiłam skrap o tym, co w moim życiu pewne i niepodważalne. Tekst pochodzi z cytowanej tu już niegdyś mojej ukochanej Księgi początku Anny Nasiłowskiej.Praca w kolorach, którymi konsekwentnie próbuję urządzić pokój w nowym mieszkanku, na papierze ILS, według mapki Mumy z ostatniego wyzwania na Art-Piaskownicy.
A na koniec ilustracja muzyczna do tego, co się, między innymi, u mnie ostatnio działo :)
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie!
Dobrze, że wróciłaś :) Może teraz będzie łatwiej się spotkać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chodziło mi o powrót do blogowego świata:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńcieszę się ogromnie, że tyle do przodu...
pięknie opowiadasz o relacji z córcią...pięknie!
piękny cytat, piękna praca!!!
OdpowiedzUsuńoj, Aguś Turnau i stara piosenka SP... Uwielbiam.. no i praca piękna.
OdpowiedzUsuńpięknie jest:)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego (:P) ale połączenie takich kolorów strasznie mi się z Tobą kojarzy. Serio nie mam pojęcia dlaczego ;P
OdpowiedzUsuńbuziole :*:*