Nie byłam w Barcelonie, ale M&M (pozdrawiam;)) użyczyli mi swoich, świeżych zdjęć z własnych wojaży. Troszkę je odmieniłam, wywołałam, nakleiłam na karton, zafoliowałam i w takiej formie zdobią okładki oraz wewnętrzne przekładki barcelońskiego notesu. Innych ozdób niewiele: tasiemki, stemplowania, czarny i biały cienkopis. Prostak taki.

Przy okazji: u Marysi z Baju Baju przeprowadzka i cukierki :) Zachęcam również do odwiedzenia jej sklepiku. Pięknie tam, przytulnie i domowo...
Piekny, kolorowy i wypasiony zapiśnik zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńOj barwnie u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńKobieta hmm to ja w chwili słabości, bezradności.. wtedy pozwalam sobie na łzy.....
kolorowo:)
OdpowiedzUsuńlubię Twój styl Makówko, tak jesteś bardzo stylowa:)
a i wiersz Leśmiana uwielbiam:))
pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga:
http://hortensechavalier.blogspot.com/