Między pierwszym postem mojego konkretnego projektu, a dzisiejszym miały być co najmniej dwa posty na zupełnie różne tematy. A wyszło jak widzicie ;) Tym większe dostrzegam dla siebie korzyści z wzięcia się, że tak powiem, w projektową garść.
Dziś drugi KONKRET w moim rocznym wyzwaniu. Chciałabym w tym tygodniu zająć się czymś, co wciąż odkładam na później i co sprawia, że stoję w miejscu w istotnych dla mnie dziedzinach. Jeśli masz w swoim życiu taką rzecz, to na pewno wiesz, o czym mówię.
Od ponad trzech lat przybieram się do lektury instrukcji obsługi mojego aparatu fotograficznego. Banał, prawda? Rozpracowałam sobie ten aparat na tyle, na ile dało się to zrobić na tak zwane "wyczucie", ale nie zawsze umiem sobie poradzić z zastanymi okolicznościami. Nie wiem czasem "co to mi tu miga?", albo "a co to za kropeczka?", nie rozumiem czemu coś wyszło, tak jak wyszło, zamiast wyjść tak, jak chciałam. Albo co zrobić, gdy coś "samo się" przestawiło. Kompromitująca bezradność! Dlatego w tym tygodniu biorę się za moje nieodrobione lekcje, zdobywam podstawy podstaw i czytam w końcu tę instrukcję. I spodziewam się spektakularnych zmian! ;)
A Wy co odkładacie na wieczne "później"? Zmierzycie się z tym razem ze mną i podejmiecie konkretne działanie? :) Zapraszam!
Przesyłam ciepłe pozdrowienia!
PS A Drogich Tu-Zagladaczy z Wyszkowa i okolic zapraszam do zajrzenia w zakładkę Grafik zajęć- może zainteresuje Was propozycja warsztatowa na najbliższą sobotę i niedzielę? :)
PS A Drogich Tu-Zagladaczy z Wyszkowa i okolic zapraszam do zajrzenia w zakładkę Grafik zajęć- może zainteresuje Was propozycja warsztatowa na najbliższą sobotę i niedzielę? :)
Dobry pomysł i konkretny ;) Ja ostatnio tez wzięłam się za instrukcję swojego aparatu. Na początku przygody z fotografowaniem wszystko w tej książeczce było dla mnie nie do ogarnięcia :/.Po czasie dużo łatwiej sie to czyta...No i można nowe rzeczy odkryć:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Nie wiem czy uda mi sie, aż tak zmobilizować, ale warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńKochana, dziękuję Ci za inspirację :) Twój zeszyt tak przytulny w nazwie- moje listy celów, trochę brzmią wciąż korporacyjnie, ale pomagają pamiętać o ważnych sprawach, które czasem tak łatwo odłożyć na bliżej nieokreślone, kiedyś!
OdpowiedzUsuńWracam do tematu foto- mam solidne braki i motywację :)
<3
jakbym o sobie czytała! tez od kilku lat zabieram się za instrukcję, postęp był o tyle, że już kilka razy leżała na komodzie :D
OdpowiedzUsuń