Wierzę, że marzenia się spełniają- mam na to całą, długą listę dowodów! Czasem spełnione marzenie to Dar, a czasem efekt ciężkiej pracy. A najczęściej chyba jedno i drugie, przynajmniej w moim przypadku.
O marzeniach trudno mówić, może z lęku, że powiedzenie o czymś głośno obliguje do zrobienia jakiegoś kroku, do podjęcia działania?
W październiku byłam gościem audycji "Anioły rodzinne" w Radio Warszawa i to tam, zapytana przez księdza Marka Kruszewskiego o moje marzenia, opowiedziałam pierwszy raz głośno i publicznie o tym, że chciałabym stworzyć w moim mieście miejsce, które będzie przestrzenią inspiracji i kreatywnego działania dla mnie i dla innych kobiet. Minęło kilka miesięcy i oto co się dzieje: już w najbliższą sobotę otwieram stacjonarne Makowe Pole w Wyszkowie! :)
16.marca Makowe Pole zaistnieje w konkretnej przestrzeni (Wyszków, ul.
Daszyńskiego 47) jako stacjonarna pracownia, miejsce twórczych
warsztatów dla kobiet, kolorowych i radosnych zajęć dla dzieci, a także
jako sklep z książkami, płytami i różnymi bardzo ładnymi rzeczami :)
Zapraszam serdecznie wszystkich, z bliska i z daleka!
W dniu otwarcia, w godzinach od 11.00 do 15.00 będzie można zrobić
zakupy w makowym sklepiku, zapoznać się z ofertą warsztatów i zapisać na
wybrane, obejrzeć moje prace wykonane w
różnych technikach i porozmawiać.
O godzinie 12.00 rozpocznie się
teatrzyk kukiełkowy "Kopciuszek"- coś miłego nie tylko dla dzieci :) Po
spektaklu dla wszystkich zainteresowanych zaplanowałam papierowy,
wiosenny mini-warsztat.
Tworzę Makowe Pole z intencją, by było to
miejsce ciepłe, inspirujące, kobiece i przyjazne rodzinom z nawet bardzo
małymi dziećmi. W przestrzeni pracowni wygospodarowaliśmy zatem całkiem
spory kąt na zabawę i poza-warsztatową aktywność dzieci. Będzie także
gdzie dziecko przewinąć i nakarmić :)
Więcej w kolejnych postach.
Jeśli znacie kogoś, kogo informacja o otwarciu Makowego Pola w
Wyszkowie może zainteresować, proszę przekażcie mu moje zaproszenie.
Można dołączyć do wydarzenia, które utworzyłam na FB, i przez nie zapraszać swoich znajomych :)
Jak to bywa w takich sytuacjach, im bliżej dnia otwarcia, tym więcej różnych przeszkód i trudności na drodze- już się zdążyłam ucieszyć faktem, że tak zdrowo trzymamy się tej zimy, a tu nagle dopadło nas jakieś choróbsko. Nie brakuje też innych przykrych rozpraszaczy... W związku z tym z wdzięcznością przyjmuje wszystkie dobre myśli, słowa wsparcia i otuchy i wszelkie inne przejawy życzliwości, które do nas docierają zewsząd. Pewnie nie uda się wszystkiego dopiąć tak, jak to sobie wyobrażałam, ale mam nadzieję, że mimo to każdy, kto zawita w sobotę na Daszyńskiego 47 spędzi tam miłe chwile :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
wspaniale że spełniasz marzenia :) chciałabym mieć tyle odwagi :) napewno będzie to wspaniałe i klimatyczne miejsce !!! wiem to napewno... choć mam do Wyszkowa daleko bardzo bo jakieś 400 km z hakiem to i tak jestem tam myślami 16 marca :) zapraszam również na małe candy może przydadzą się pierdołki biurowe :) POWODZENIA I ZDRÓWKA!!!
OdpowiedzUsuńgratuluje KOCHANA ... i do przodu :) ... ja też jestem od krok od realizacji swojego marzenia więc wiem, że warto nawet jeśli czasem trzeba nam na ten dzień troche poczekać .........
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia! szkoda tylko, że tak daleko ode mnie ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje... myślę że będzie to wspaniałe, ciepłe i pełne inspiracji miejsce :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia :) !!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszymy na to miejsce:) I obiecujemy odwiedzać, szczególnie kącik książkowy.
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się :)
OdpowiedzUsuńtak się cieszę Twoim spełnionym marzeniem,
tak wspaniale czytać pozytywne wieści!!!
Gratuluję i trzymam kciuki, aby wszystko się układało po Twojej myśli!
OdpowiedzUsuńCieszę się że Twoje marzenie się spełniło :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Żałuję, że nie mogę zobaczyć na własne oczy. Ale bardzo się cieszę:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! I jestem całkowicie zaskoczona, że mieszkasz tak blisko - jestem z Ostrowi, więc do Makowego Pola może kiedyś uda mi się zawędrować :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko trzymamy kciuki bardzo bardzo bardzo mocno i gdyby była potrzebna jakaś pomoc na samej końcówce, to pamiętaj o nas ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję, wspieram, popieram i cieszę się, kiedy marzenia się spełniają. Na pocieszenie odnośnie infekcji mogę tylko powiedzieć, że u nas maraton trwa od października i nie chce się skończyć. Oczywiście, jeżeli pociesza cię, że ktoś ma gorzej ;) Trzymam kciuki za sukces i wiele satysfakcji! Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Wspaniale, że udało Ci się spełnić marzenie. Przed Tobą jeszcze więcej pracy ale jakiej pięknej pracy :) Życzę wytrwałości, radości i zadowolenia z pracy oraz uśmiechu każdego dnia.
OdpowiedzUsuńA na te najbliższe (i nie tylko) dni szczególnie dużo zdrowia :)
Jeszcze raz - tu na blogu - serdecznie gratuluję i bardzo, bardzo się cieszę!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Mam nadzieję, że i moje marzenie się spełni tak szybko :D
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam mocno kciuki, aby wszystko było tak jak sobie wymarzłaś do końca.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
PS. Napisałam do Ciebie maila na FB
Pozdrawiam