poniedziałek, 10 grudnia 2012

Dekupażowy skok w... puszczę! :)

Hej, hej! Witajcie w kolejnym tygodniu. Czy Wam też tak mknie ten grudzień?
Ja ze wszystkich sił staram się trzymać moich planów i adwentowych postanowień, ale dni okazują się za krótkie i nie wszystko udaje mi się zrobić tak jak chciałam, w czasie, który sobie wyznaczyłam.  Niemniej jednak mam swoje małe sukcesy i dzięki nim nie tracę impetu :)

Dzisiejszy post wpisuje się w mój surwiwalowy jesienno-zimowy cykl i chcę Wam w nim przekazać dwie rady ilustrowane zdjęciami właśnie z tego minionego tygodnia.
Na wszelkie chandry polecam Wam:

1. zrobić coś ze swojej listy rzeczy do zrobienia.
I najlepiej niech to będzie coś, co już trochę na tej liście tkwi- chyba że zdecydujecie, że wcale już tego robić nie chcecie ;)
W zeszłym roku na Boże Narodzenie Danusia dostała drewniany domek dla lalek. W domku były też drewniane, surowe mebelki- takie do samodzielnego pomalowania. Jakiś czas później dokupiłam jej szafę, komódkę i jedno łóżko- taki sklejkowy zestaw. No i miałam "coś" z tym zrobić. Nadszedł grudzień, za chwilę kolejne Boże Narodzenie, a mebelki w lalkowym domku nadal zaliczają się do kategorii tych "pobudzających wyobraźnię" (trzeba sobie wyobrażać, że są ładne ;)). To znaczy było tak do poprzedniej środy- w nocy, przed mikołajkami, wzięłam się w końcu zmobilizowałam i zdekupażowałam część mebli w słodki różano- niezapominajkowy wzór. 



I poczułam, że zrobiłam coś, co zrobić należało (już dawno). I bardzo mi z tym dobrze i lekko. 
Kwiatów nie oszczędzałam- umiar to nie jest coś, co Danusia obecnie szczególnie ceni. Oszczędziłam za to na lakierze, ale nocy by mi nie starczyło, gdybym chciała lakierować do idealnej gładkości.  Jest tak i Danusi się podobało:).


Pomysł na dekupaż wziął się z tego, że akurat miałam w planach poprowadzenie warsztatów, ale to już punkt numer 2.

2. Spędzić twórczo czas z pozytywnymi, pełnymi energii i radości osobami.
W piątek miałam okazję spędzić kilka godzin z cudownymi, ciepłymi i baaaaardzo energetycznymi kobietkami na prowadzonym przeze mnie warsztacie z dekupażu, w sercu Puszczy Mariańskiej:). 


Ozdabiałyśmy świeczniki i sercowe zawieszki. 





Było wesoło, gwarnie i twórczo- to niesamowite jak bardzo takie spotkania napędzają do pracy, do aktywności.
Powstały piękne prace, niektóre świąteczne, niektóre całoroczne :) 


Pozdrawiam Was gorąco, moje drogie Warsztatowiczki, mam nadzieję na kolejne spotkanie!

Na dniach pokażę, jak pięknie zapełnia się nasze drzewko Jessego. A tymczasem przesyłam serdeczności, trzymajcie się ciepło!

17 komentarzy:

  1. o jeju Agaaaa jakie cudeńka :) i gratuluję warsztatów:)widac, że PAnie bardzo zadowolone:)dekupaz to jest coś co i ja bym chciała poznac :)
    buziaki
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to Ty nigdy nie dekupażowałaś? Więcej roboty, czekania, machania pędzlem niż w scrapbookingu, ale chyba jednak mniej bałaganu:) Musisz spróbować :) Ściskam!

      Usuń
  2. Meble fantastyczne :) po co umiar skoro można mieć tyle pięknego kwiecia ;)
    A warsztaty widać, że udane :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, udało się:) I ja się naprawdę świetnie na nich bawiłam!
      Buziaki dla Was!

      Usuń
  3. mebelki są prześliczne,małe arcydziełka
    Aga no człowiek orkiestra z ciebie! dlatego nadajemy na podobnej fali :]
    ja właśnie robię przepiśnik,pomagam Mili w lekcjach, maznęłam dwa razy po kolorowance Natana i jeszcze ze dwa komentarze napiszę :p
    gdyby ktos był ciekawy jak my to robimy-haha,nie jest łatwo, zawsze coś ucierpi-u mnie jest bajzel nie podobny do niczego co dotąd oczy oglądały :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, An... mi coś moja orkiestra ostatnio kiepsko się zgrywa, fałszuje coś co i raz, jak nie z jednej, to z drugiej strony. Ostatnio "wymyśliłam" nam radykalną zmianę diety, w związku z czym teraz głównie stoję przy garach ;) I w ramach tej nowej diety muszę coś na święta dobrego upichcić- na razie testuję na dzieciach i mężu co przejdzie, a co absolutnie nie.
      A kartki świąteczne chyba znowu...kupię:(

      Usuń
  4. Wesoło było, nie ma co:) Po warsztatach to ja bawiłam się w instruktorkę dla swojej córci:)) Efekty są tutaj: http://izuskowecosie.blogspot.com
    Chętnie bym jeszcze wzięła udział w jakichś scrapkowych warsztatach, ale może kiedyś się uda. Mebelki prezentują się znakomicie. Buziaki z Puszczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, było bardzo wesoło! I cieszę się, że masz się czym dzielić po tym warsztacie ze swoją Córką, bardzo zdolną :)
      A na warsztaty scrapbookingowe polecam się oczywiście, może będzie okazja:) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. Mebelki są przesłodkie :) aż nie mogę się doczekać kiedy moja Ida będzie miała domek dla lalek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo te domki to my bardziej sobie niż dzieciakom kupujemy :) Chociaż domek to było Danusiowe ubiegłoroczne największe marzenie, i to jedna z tych zabawek, które nadal nieustannie są na topie. Jaś też w nim z radością buszuje- dosłownie! Ostatnio jest lepiej, ale wcześniej po każdej jego zabawie wnętrze domku wyglądało jak po przejściu tornado. I trochę dlatego wcześniej nie wzięłam się za te mebelki- to tak na usprawiedliwienie;)

      Usuń
  6. Śliczny komplecik:), przypomnialas mi jak w przeddzien urodzin coreczki malowalam w nocy jej duzy tekturowy domek:), warszaty rowniez wygladaja jak ciekawy sposob na popoludnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem "ostatnia chwila" to po prostu jedyna możliwa :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Mebelki są po prostu obłędne, małe cudeńka, Danusia to ma szczęście z taką mamą się urodzić:)
    A co do Warsztatów to widzę, że idziemy łeb w łeb, świetna ta twoja grupa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edit, no łeb w łeb, pędzel w pędzel! :D Ubawiłam się szalenie jak na Twoich zdjęciach zobaczyłam te same fioletowe pędzelki i świeczniki, no jakbyśmy się umówiły ;) Buziaki Siostrzyczko! :)

      Usuń
  8. ciągle zapominam ci napisać/powiedzieć, że kompletnie zauroczyło mnie zdjęcie srebrnowłosej pani z pędzlem. :)
    zawsze po wizycie na twoim blogu wychodzę spokojniejsza i bardziej ukojona. pod względem estetycznym i wieloma innymi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)