Wzięłam się któregoś dnia za sprzątanie świątecznych dekoracji, ale ostatecznie niemal wszystko zostało na swoim miejscu po tym, jak na naszym drzewku Jessego zobaczyłam TO:
Śliczne, zielone listeczki pojawiły się na gałązce z początkiem największych tegorocznych mrozów i wprawiły mnie tym w bardzo pozytywny nastrój.
Danusia stanowczo oznajmiła, że ma już dość tej zimy i nie jest w tym odczuciu odosobniona, więc sezon pod tytułem "Czekamy na wiosnę" uważam za otwarty.
A Wy? Też już czekacie? :)
Pozdrawiam!
ale piękna niespodzianka....
OdpowiedzUsuńczekamy czekamy też na wiosnę... na jej przywołanie mamy tulipany w wazonie :) wiosno przyjdź!!! te listki na gałązce to chyba dobry zwiastun :D
OdpowiedzUsuńurocze, mam nadzieję, że wiosna szybko do Was przyjdzie skoro jest tak wyczekiwana :) My już w niedzielę popijaliśmy herbatkę w parku :)
OdpowiedzUsuńAleż piękna niespodzianka przy tych koszmarnych temperaturach :) Na wiosnę czekan ze szczególnym utęsknieniem i ciekawościa w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńOj tak marze o wiosence...czekam z utęsknieniem, ostatnie mrozy dały wszystkim popalić...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziewczęta, to oby jak najszybciej wiosna do nas przybyła, a tymczasem, moje drogie, wiosny w sercu życzę ! :)
OdpowiedzUsuńno to stało Ci się bardzo dosłownie według Słowa - wypuściła różdżka z pnia Jessego - wypuściła się odrośl z jego korzeni :):D:D na znak?
OdpowiedzUsuńoj czekamy, czekamy. Tęsknię przede wszystkim za zielenią. Zazdroszczę więc gałązki. ;)
OdpowiedzUsuńJakie cudne! ♥
OdpowiedzUsuńNo i nie ma że boli... drzewo wam wyrośnie! :D
A czy macie może zdjęcie w całości Waszego drzewka na koniec adwentu?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten pomysł!
Pozdrawiam!
Iza