Mam w głowie mnóstwo skojarzeń z murem, betonem, ścianą. Te motywy to dobra baza dla budowania (nomen omen! :)) metafor, związków frazeologicznych, słownych gier, które bardzo lubię. Chyba właśnie z tego bogactwa ścienno-murowych znaczeń i mojego do nich upodobania zrodziła się kolekcja "On the wall".
Chcę pokazać Wam dziś dwie moje prace, w których użyłam papierów z tej kolekcji.
Pierwsza to taki mój manifest-obietnica. Manifest, bo tak wierzę- miłość matki musi być niewzruszona, stała, mocna, bezinteresowna. Musi być jak mur, jak twierdza. A obietnica, bo chcę to powiedzieć na głos, sobie, Danusi- że zawsze będę po jej stronie, że zawsze chce działać dla jej dobra...
Praca wyszła obfita w kontrasty, nie ogląda jej się chyba szczególnie przyjemnie, myślę, ze jest dosyć... szorstka? Ale taki też mamy teraz czas z Danusią- oto na moich oczach, obok mnie, rośnie silna, bardzo autonomiczna osobowość, nie jest sielankowo (chociaż bywa i tak:))
Druga praca z naszymi Chłopakami, ich uroczym zdjęciem, które przez moment miałam wręcz ochotę oprawić w jakieś miękkości :) Postawiłam jednak na beton, bo pomyślałam sobie, że to zderzenie łagodności płynącej z fotografii z murem bazy opowie więcej.
Daruję Wam już moje interpretacje i powiem tylko na koniec, że to dla mnie ważna, refleksyjna praca i lubię ją.
Papiery z kolekcji "On the wall" będą się tu pojawiać na pewno jeszcze w wielu odsłonach. Jestem niezmiernie ciekawa, co powstanie z nich w Waszych rękach.
Pozdrawiam ciepło!
Wspaniałe oba :) Pięknie opowiadasz o Waszej miłości :) nawet w szorstkości betonu :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne oba! Wcale nie wyszło szorsko, ale bardzo świeżo:) Wydawało mi się, że te papiery są bardzo trudne do oscrapowywania, ale jak widzę są absolutnie genialne:)))
OdpowiedzUsuńno niesamowite! piękne :)
OdpowiedzUsuńten drugi...czad!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne papiery, lubie takie :)