Goście na Makowym Polu

Witajcie!

Dzisiejszy post będzie wyglądał nieco inaczej niż zwykle. A to dlatego, że zaprosiłam sobie w gości moje drogie Koleżanki, trzy znane, utalentowane i podziwiane scraperki: MonaLisę, Katasiaczka i Kobens :) Oprócz mojej pracy zobaczycie dziś zatem również dzieła ich zdolnych rąk.

Bazą dla wszystkich prac jest ten sam papier:


czyli numer 8 z kolekcji "Forget me not"

Lubię go bardzo za subtelność i miękkość. Karolinie udało się spełnić w nim co najmniej kilka moich życzeń :) Był jednym z "pewniaków", odkąd tylko zaistniał. I pierwszym z kolekcji, którego użyłam jako tła pracy.

A moja praca powstała bardzo naturalnie, sama z siebie niemal- ot, położyłam na papier zdjęcie i dalej wszystko już zrobiło się samo :)


Dodałam kwiatuszki wycięte z papieru numer 2, odrobinę pepitki z ILS, dwa stemplowania i żurnaling. I udało mi się chyba dobrze wyeksponować piękne zdjęcie mojej Danusi i jej Mamy Chrzestnej, a mojej Najlepszej Przyjaciółki, a jednocześnie nie zasłonić zbyt mocno wspaniałej bazy.

Jednak jeszcze dalej niż ja w hołdowaniu idei "mniej znaczy więcej" poszła Katasiaczek. Zobaczcie:


Ale nie jest znów tak, że nie można na tym papierze nieco nabałaganić:) Tak zrobiła to Mona:


Zaskoczyła mnie bardzo wykorzystaniem tego, jakby nie patrzeć babskiego (bo i różowego w sporej części i ukwieconego!) papieru do oprawy zdjęć swoich Chłopaków. Efekt tego zabiegu jest dla mnie dowodem, że każdy papier można zrobić "po męsku". Sama muszę się wkrótce zmierzyć z tym wyzwaniem:)

Kobens wykorzystała ten papier do stworzenia dwóch cudownych, delikatnych kartek:


Jestem pewna, że ten papier daje mnóstwo możliwości i że szybko odkryjecie swoje sposoby jego użycia. Jeśli tylko zrobicie coś na nim, dajcie mi znać, chętnie zobaczę:)

Możecie również wklejać swoje prace ze wszystkimi papierami z Makowego Pola do specjalnie utworzonej grupy na flickr. Zapraszam serdecznie.

Bardzo, bardzo dziękuję moim dzisiejszym Gościom: Monie, Kasi Katasiaczkowej i Kobens za przyjęcie zaproszenia i cudne prace, które stworzyły.
A jako, że miłe i inspirujące towarzystwo bardzo lubię, zamierzam blogową gościnność na Makowym Polu kultywować, a zatem wypatrujcie następnych gości.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie!