...znalazłam zdjęcia zrobionych już dawno temu, chyba jesienią, magnesów nalodówkowych. Powstały one na fali ówczesnej magnesowej mody. Z konieczności życiowej jestem zwolenniczką szybkich i prostych, ale efektownych rozwiązań. Kolorowe szkiełka podkleiłam papierowymi kwiatkami Prima. Rezultat, jak dla mnie, zadowalający.Do kompletu zrobiłam podkładkę pod notes na kuchenne zapiski:
A aktualnie na tapecie mam... ząbkowanie Danusi. Kto przeżył, ten rozumie. W "Ale ładne!" można jednak kupić kilka par moich nowych kolczyków, a zatem zapraszam.
Od paru miesięcy leżą u mnie w szufladzie magnesy i czekają na wenę ;)
OdpowiedzUsuńTwoje są obłędne, w sam raz na wiosnę! I ta podkładka zapiskowa... Niech już ten śnieg sobie pójdzie!!!
podkładka na zapiski jest świetna, a magnesy oko cieszą :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te magnesy, urzekły mnie zwłaszcza te z mrożonymi szkiełkami :)
OdpowiedzUsuńNo i ten notes wśród nich...mrrr...
No ja bym powiedziała, że rezultat nawet więcej niż zadowalający ;)
OdpowiedzUsuńMagnesy baaardzo pomysłowe :D
OdpowiedzUsuńI bardzo wiosenne.
Śliczne :)
Wiele magnesów już w sieci widziałam i Twoje są bardzo pomysłowe i baaardzo oryginalne! Piękne!
OdpowiedzUsuńMagnesy sliczne i podkładka na zapiski również!
OdpowiedzUsuńKolczyki obłędne, pieknie prezentują sie na zdjęciach, zwłaszcza na tym ostatnim:)
Co do ząbkowania, to nie mam własnego dziecięcia, ale sobie przypominam siostrzeńcowe wyrzynanie ząbków, więc powiem tylko - trzymajcie się tam ciepło z tym ząbkowaniem (i bezbolesnie dla maleństwa)!
Agnieszko, te kolczyki są przepiękne :) Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuń