wtorek, 17 lutego 2009

W czeluściach laptopa...

...znalazłam zdjęcia zrobionych już dawno temu, chyba jesienią, magnesów nalodówkowych. Powstały one na fali ówczesnej magnesowej mody. Z konieczności życiowej jestem zwolenniczką szybkich i prostych, ale efektownych rozwiązań. Kolorowe szkiełka podkleiłam papierowymi kwiatkami Prima. Rezultat, jak dla mnie, zadowalający.Do kompletu zrobiłam podkładkę pod notes na kuchenne zapiski:

A aktualnie na tapecie mam... ząbkowanie Danusi. Kto przeżył, ten rozumie. W "Ale ładne!" można jednak kupić kilka par moich nowych kolczyków, a zatem zapraszam.

8 komentarzy:

  1. Od paru miesięcy leżą u mnie w szufladzie magnesy i czekają na wenę ;)
    Twoje są obłędne, w sam raz na wiosnę! I ta podkładka zapiskowa... Niech już ten śnieg sobie pójdzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. podkładka na zapiski jest świetna, a magnesy oko cieszą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne te magnesy, urzekły mnie zwłaszcza te z mrożonymi szkiełkami :)
    No i ten notes wśród nich...mrrr...

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja bym powiedziała, że rezultat nawet więcej niż zadowalający ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Magnesy baaardzo pomysłowe :D

    I bardzo wiosenne.

    Śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele magnesów już w sieci widziałam i Twoje są bardzo pomysłowe i baaardzo oryginalne! Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Magnesy sliczne i podkładka na zapiski również!
    Kolczyki obłędne, pieknie prezentują sie na zdjęciach, zwłaszcza na tym ostatnim:)
    Co do ząbkowania, to nie mam własnego dziecięcia, ale sobie przypominam siostrzeńcowe wyrzynanie ząbków, więc powiem tylko - trzymajcie się tam ciepło z tym ząbkowaniem (i bezbolesnie dla maleństwa)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnieszko, te kolczyki są przepiękne :) Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)