Właśnie popijam 50 g glukozy...Jeśli to przeżyję, przysięgam nic już nigdy nie posłodzić.
Zrobiłam sobie tymczasem zdjęcia moich sukulentów, które własnoręcznie przesadziłam we własnoręcznie malowane doniczki. Jakoś tak wszystko razem wyszło dziwnie...słodko?
Czy dobrze widzę, że masz "crassulę hobbit" mojego ukochanego sukulenta? ;)
OdpowiedzUsuńNo a doniczki zajefajne, są tak wesołe i różowiótkie. Uwielbiam!
A jak pięknie się komponują z tymi sukulentami. No genialnie:)
Zazdroszczę, przyznaję :)
Tak, to crassula hobbit:)
OdpowiedzUsuńDoniczki wyglądają na zdjęciach trochę lepiej niż w rzeczywistości(czyli robię coraz lepsze zdjęcia;)), bo nie widać przebijającego koloru gliny...Niestety jestem strasznym niecierpliwcem i nie chciało mi sie nakładać drugiej warstwy farby przed zrobieniem kropek...
ładne.Możesz mi takie fioletowe zrobić, z żółte kropki, a druga: wściekły róż we fioletowe kropki:)
OdpowiedzUsuń