Pachnie dziś u mnie farbami, a to przypomniało mi, że mam do pokazania kalendarz, który zrobiłam dla Przyjaciółki chyba nawet tego samego dnia, którego powstała okładka szkicownika.
Kolory iście bollywoodzkie, podbite złotem i różnymi świecidłami aż prosiły się o użycie stempla z motywem paisley (ciekawostka: to jeden z moich pierwszych skrapowych zakupów, pamiętam, że kosztował majątek, ale był taki piękny i wyjątkowy pośród tych... kilku innych stempelków dostępnych wtedy w polskich sklepach, że nie było sensu się opierać ;) )
Dziękuję za odwiedziny! Przesyłam pozdrowienia! :)
Jest wyjątkowy, jak cudwnie ma z Toba Twoja przyjaciolka :):):):):)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie przefantastyczne kolory :)
OdpowiedzUsuń