Miesiąc temu świętowałam swoje 30. urodziny. Okrągłe rocznice i chyba w ogóle wszelkie rocznice nastrajają mnie do wspomnień, podsumowań i wdzięczności. Cenię sobie te momenty, w których zatrzymuję się, spoglądam wokół siebie i oceniam, czy miejsce w jakim się znajduję, jest tym, w którym w tym czasie znaleźć się chciałam. Lubię też obejrzeć się za siebie i pooglądać widoki-im akurat mam bardziej pod górę, tym lepiej widzę drogę, którą przeszłam. A co przede mną? Mam nadzieję, że Dobro :)
Moje tegoroczne urodzinowe rozmyślania krążyły głównie wokół tego, co w życiu dostałam. Pomocą ogromną był mi w tym prezent od mojego Męża: przepiękny w formie, niesamowity w treści album wykonany przez zawsze przeze mnie podziwianą Ewę- Cynkę. Mam u siebie kilka mniejszych prac z Cynkowego Poletka, ale o takim ogromnym, przebogatym, na wskroś cynkowym albumie chyba nawet nie śmiałam marzyć!
Mój Mąż wybrał zdjęcia obrazujące kilka moich spełnionych marzeń. Sam ten wybór to dla mnie najbardziej wzruszający podarunek...
Jest tam spełnione marzenie o córeczce, której mogłabym dać imię mojej zmarłej Mamy, jest marzenie o karmieniu gołębi na Placu św. Marka w Wenecji, plakaty z trzech moich spektakli teatralnych (choć marzyłam tylko o tym, "by choć raz..." :) ), jest morze, kamienica Borejków w Poznaniu, Rzym, bańki mydlane na ślubie (który wzięliśmy w Tatrach, o czym nie pomyślałabym nigdy, że to możliwe :)). Są też wymarzone papiery mojej marki (i cały album na nich właśnie) i na koniec stacjonarne Makowe Pole w Wyszkowie... A pomiędzy tym wszystkim cała masa mniejszych zdarzeń, które, dziś to widzę, prowadziły od jednego marzenia do drugiego.
Na ostatniej stronie... pusta karteczka i napis "Odwagi!" - Cynka zaleciła mi wpisać, nowe marzenia. Ale ja nie boję się marzyć- jakbym mogła, zwłaszcza teraz, mając w domu ten album- dowód na to, że marzenia się spełniają? :)
Album pełen jest zakładek, tagów i kieszonek- czekam z notatkami, aż go wszyscy wkoło obejrzą, bo zdjęcia, niestety, zupełnie nie oddają tego, jak wspaniale zrobiona jest to rzecz. Od miesiąca sama przeglądam go co najmniej raz dziennie- dodaje mi otuchy i sprawia, że się uśmiecham :)
Z uśmiechem żegnam się dzisiaj z Wami, do napisania wkrótce! Będzie znowu o marzeniach, bo jutro, a w zasadzie dziś, jadę spełniać kolejne :)
prześliczny
OdpowiedzUsuńtaki osobisty
i te kolory
i te dodatki
wzruszyłam się :) poza tym masz wspaniałego męża , który wie jak sprawić Ci wiele radości :) istne marzenie niejednej kobiety :)
OdpowiedzUsuńJa też się wzruszyłam! piękny!
OdpowiedzUsuńNiesamowity album i całość jakże wzruszająca :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym Mężowo-Cynkowym spisku, ale zobaczyć efekt i przeczytać twój opis - ściska za serce i za gardło.
OdpowiedzUsuńAguś, przed tobą jeszcze wiele takich wyjątkowych albumów do zapełnienia. :)
razem z Finn jesteście moimi Mistrzyniami od Marzeń. ;)
Witam i podziwiam.Piękne te Twoje prace,jestem zachwycona.podziwiam i podziwiam.Miłego dnia i dużo słonka życzy Jola z Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuńWspaniały album!
OdpowiedzUsuńcoś pięknego!
OdpowiedzUsuńwzruszył mnie jeden fragment, moja Mama też Dana :]
och...album znakomity a Tobie życzę kolejnych ,tylko spełnionych marzeń...:)
OdpowiedzUsuńach... wzruszyłam się... łzy pociekły...
OdpowiedzUsuńAlbum cudny (jak każda praca Cynki). Spełniaj Niewiasto swoje marzenia, boś aniołem na tej ziemi i przynosisz wiele radości i innym <3
album do pozazdroszczenia! w rzeczywistości wygląda pewnie o niebo piękniej. Te wszystkie drobiazgi, karteluszki, tagi.. ech
OdpowiedzUsuńJest tak osobistym i pięknym prezentem, że tylko pozazdrościć takiego męża :D
mi najbardziej podoba się efekt ze zdjęciem na stronie 8. Super
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAlbum wspaniały, pełen szczególików, tagów, kieszonek...
OdpowiedzUsuńMąż znający każde marzenie (nawet o albumie)to dopiero spełnione marzenie :)