Wiele razy przekonałam się, że najlepsze zabawki dla moich dzieci to wcale nie te, które są zabawkami z nazwy. Wiem też, że dzieci lubią robić coś, co ma sens i przynosi konkretne efekty. Pisałam już o tym kiedyś w tym poście.
Ostatnio, gdy Danusia stwierdziła, że "coś by sobie poszyła", po krótkiej chwili wahania wręczyłam jej kawałek materiału oraz igłę z nitką (różową koniecznie ;)), pokazałam co i jak, i zaczęło się!
Danusia zszyła materiał w uroczą opaskę, po czym zakomunikowała mi, że ma jeszcze chęć na szycie. Dostała zatem swoje stare rajstopki, w których kiedyś wycięła sobie dziurę na kolanie i tę dziurę zaszyła. Dzielne paluszki wyszły z tego zupełnie bez szwanku!
Potem były jeszcze jedne rajstopki, kawałek tkaniny, który po szyciu przypominał spódniczkę, kolejny kawałek, który stał się "torebką". Nitka czasem trochę się zaplącze, szycie wyjdzie na okrętkę, ale naprawdę jest już na czym bazować- może wkrótce weźmiemy się za wspólne szycie ubrań dla lalek? :)
Sama pewnie nie wpadłabym na ten pomysł, uznałabym raczej, że jeszcze za wcześnie na prawdziwą igłę, ale poszłam za inwencją Danusi i to była dobra decyzja:).
Podzieliwszy się tym, zmykam do swoich "zabaw" ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Zuch Dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę super!!! te "dorosłe" zabawki i naśladowanie nas to najlepsze zabawy dla dzieci :) ja już nie mogę się doczekać kiedy Janek podrośnie i też coś kreatywnego wymyślimy
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia!!
i prześliczna córa :D
cudnie!
OdpowiedzUsuńjestem na tak! zdecydowanie dzieci radzą sobie lepiej z naszymi obawami niż my
OdpowiedzUsuńpodobno w Danii dzieci już w wieku 3 lat rzeźbią w przedszkolach w drewnie, nikt im nie mówi,ze się zranią tylko uczy się je jak się nimi posługiwać, żeby się nie zraniły :] taka jestem mądra po zebraniu ostatnim w moim przedszkolu gdzie widziałąm to na własne oczy na zdjęciach i filmie z zaprzyjaxnionego przedszkola z Danii
moja Córa super szyje i filcuje i ani raz nawet się nie ukłuła ( w przeciwieńswie do mnei :p )
powodzenia Danusiu , "ciotka" Anita trzyma kciuki :*
Dzielna dziewczynka, gratuluję i troszeczkę zazdroszczę, że podziela rękodzielnicze pasje mamy :)))
OdpowiedzUsuńCóż za skupienie. Śliczna "krawcowa".
OdpowiedzUsuńŚwietne!A jakie skupienie na szyciu :)
OdpowiedzUsuńPięknie to uwieczniłaś na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńAleż przejęte dziecię :)
OdpowiedzUsuńU nas była podobnie skupiona mina przy wyszywaniu :)
OdpowiedzUsuńI popieram - radość dziecka ogromna :)
Skupiona Danusia :)) Pięknie :) i jaka fantastyczna sowa w obiektyw się załapała :))
OdpowiedzUsuńAle super! Widać jaka skupiona :) A jaka piękna sowa w tle!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje Candy :)
Uwielbiam tę zapracowaną skupioną minę Danusi :) no widzisz fajnie ze sama wyszła z takim pomysłem ... moje laski też szyją od czasu do czasu szczególnie ubranka dla swoich myszek :) powodzenia dla Danusi!
OdpowiedzUsuń