piątek, 30 listopada 2012

Moje wintażowe oblicze

No cóż, chyba mam w sobie jednak trochę retro- wychodzi ono ze mnie przy różnych okazjach, na przykład przy tworzeniu prac na zamówienie. 
Tym razem powstała kartka- duża, wiązana czekoladową wstażeczką w białe kropki, pastelowo-różano-romantyczna. I z retro pańciami :)


Połączyłam kolekcję Primy "Tea-Thyme" z asicową "Pastelową rapsodią", dodałam troszkę kontrastu przy pomocy pepitkowej taśmy, pancie wycięłam z jakiegoś prehistorycznego papieru Graphic 45.





A trochę w temacie: obejrzeliśmy z moim mężem niedawno "Wrzos" i przyznam, że zauroczył mnie- bardzo stylowy film. Na fali zauroczenia filmem łyknęłam ze smakiem jego książkowy pierwowzór Rodziewiczówny. Polecam to i to! Film znajdziecie tutaj, obejrzyjcie, koniecznie z wprowadzeniem :)

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia już w grudniu! (jakoś mi przeleciał ten listopad nie wiem kiedy, nawet nie miałam czasu popaść w głęboką depresję ;))

4 komentarze:

  1. Kartka piękna, ale to już wiesz ;) a Rodziewiczówna - przypomniały mi się chyba początki liceum (albo koniec podstawówki) gdy czytywałam takie rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudna jest!!!
    Piękne pudrowe, jakby rozmyte kolory :))
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wintydż ale z klasą. Bardzo mi się podoba, bo nieprzeładowany taki lekki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)