Upały, nie upały, dzieci zawsze oczekują, że mama wymyśli coś ciekawego do zabawy. No więc wymyślam... Ciągnie mnie w kierunku wody, rzeki, jeziora, ważek i rybek przy brzegu..
Przynieśliśmy kiedyś kijek znad rzeki. Okleiłyśmy go z Danusią taśmami- dla dekoracji i bezpieczeństwa, przywiązałam sznurek, a na jego końcu magnes wyjęty ze starej rękawicy kuchennej.
Potem rybki- Danusia wycięła, ja do każdej przyczepiłam spinacz biurowy.
Z pudełka po jakiejś przesyłce zrobiłyśmy staw :) Roślinność z zielonego kartonu, kamieniste dno z glonami (papier pakowy psiknięty glimmer mistem), woda z torebki foliowej, barwionej od środką turkusową mgiełką. Tak prowizorycznie i szybko.
Zdjęcia nieco szalone- krzywe i nie wiem czy widzicie o co na nich chodzi, ale innych już nie będzie, bo nie dam rady zaaranżować tego, co wtedy wynikło dość spontanicznie (byłam zaangażowana w proces twórczy i zabawę, dobrze, że w ogóle przypomniałam sobie o aparacie).
Tu Danusia zdaje tacie relację z łowienia ryb :)
A Janek spokojnie popijał herbatkę "na niby" (odkąd królują u nas "Dzieci z Bullerbyn" dużo rzeczy odbywa się "na niby", ale nie wszystko co jest na niby dla mnie, jest tym prawdziwym "na niby" dla Danusi- skomplikowane to trochę ;))
Pozdrawiam Was serdecznie!
jak cudnie! ile pięknej pracy włożone. jakiś czas temu zauważyłam, że mój synek preferuje kij i sznurek od wypasionych torów wyścigowych i tem podobnych "gotowców".
OdpowiedzUsuńi też uwielbia robić herbatkę (dla mnie kawkę). :)
{p.s. zdarzyło mi się spotkać z uniesionymi brwiami, że chłopiec może bawić się zestawem do przyjęć herbatkowych. może wysmażyłabyś post w temacie zabawek "odpowiednich" do płci? irytuje mnie z lekka to, że dziewczynki mogą bawić się resorakami, a chłopiec lalką już nie bardzo. ciekawa jestem jak to u was.}
Hmm, wiesz co, ja jakoś nie spotykam się z dezaprobatą, a może po prostu niewrażliwa jestem, ale pomyślałam chwilę i tak na szybko mogę powiedzieć, że Janek nie robi niczego, czego by wcześniej nie widział u nas, zarówno u mnie, jak i u swojego taty. Łukasza robiącego kawę i herbatę można oglądać równie często jak mnie (może wypija ich mniej, ale często robi je dla mnie:)
UsuńTo samo z lalkami (opieką nad dzidziusiem czyli:)), prowadzeniem wózka, sprzątaniem i gotowaniem. Janek poza tym zainteresowany jest wszystkim, co robi jego idolka czyli starsza siostra Danusia :) A ona lubi lalki, lubi swoją kuchnię, uwielbia urządzać pikniki i robić herbatkę, ale lubi też samochody, młotki, śrubokręty, patyki. Nigdy nie szukam w sklepach zabawek po opisie "dla chłopców"- "dla dziewczynek". Ubrania chyba też przestanę, bo ostatnio widziałam świetne koszulki z dinozaurami w dziale dla chłopców. Odpowiednikiem dla dziewczynek były misie i motylki, nie mam nic do motylków, ale dinozaury były fajniejsze ;)
Ale zabawa!!! Dzięki za inspirację :o)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, i bawcie się dobrze! :)
UsuńPiękne zdjęcia, cudne dzieci, świetna zabawa! Moje też lubią dzieci z Bulerbyn.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji to ciśnie mi się pod palce "ależ te Twoje dzieci już duże!".
Dzięki Marysiu:) No, ja też oglądałam ostatnio zdjęcia u Ciebie i też mi się podobne zdanie pod palce cisnęło :)A tak niedawno robiłaś dla mnie digi scrap z makową Danusią, pamiętasz? :)
UsuńŚwietny pomysł! Tez coś takiego może wymyślę moim, bo zaczynają już nudzić się na wakacjach ;)
OdpowiedzUsuń:) jak można się nudzić z taką kreatywną mamą? :) Wymyślisz pewnie jeszcze więcej :)
UsuńUrocze!
OdpowiedzUsuńp.s. makowe papiery są CUDNE dotarły do mnie wczoraj - DZIĘKUJĘ! :)))))
Cieszę się:) Dzięki za miłe słowa pod ich adresem :)
Usuńwow,kijek sam w sobie cuuudny!
OdpowiedzUsuńDruga Szesnaście - wiem o czym mówisz,jako Matka dwójki dorodnych już dzieciaków powiem Ci,ze mój Syn chodził dumny po osiedlu z wózkiem i lalką.Ja nie mam z tym problemu,uważam,ze to uczy wrażliwości ,a może nawet przygotuje do roli ojca-nie będzie wyglądał potem jakby mu się wózek z jego dzieckiem przypadkiem przykleił do ręki (jak u większości ojców) :P. Reasumując-jeśli Ty nie masz z tym problemu to olej innych!
Tak, zgadzam się, olać. Buziaki, An :*
UsuńPiękna wędka :) i świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMoja córka ma manię przynoszenia "wędek" i kamieni (temat bardzo na czasie) i łowi na niby na balkonie, a właściwie to co pływa za balkonem (oczywiście na niby;). Polecam również zrobienie pudełkowego akwarium, odwracamy pudełko na bok i dno pudełka staje się tylną ścianą akwarium, a potem już istne papierowe szaleństwo, rybki zawieszone na nitkach, roślinki, domki dla rybek i całe mnóstwo muszelek :) wyobraźnia dzieci nie zna granic :) pozdrawiam
Mamy już nawet odłożone jakieś pudło na ten cel, ale jeszcze się nie przybrałam, ale masz rację, tu może być duże pole do popisu dla dzieciaków (już widzę ten brokat, którym Danusia oklei wszystko;)) Dzięki za odwiedziny! Pozdrawiam!
UsuńFantastyczny pomysł i świetne wykonanie! A najważniejsza jest wspólna wspaniała zabawa :D
OdpowiedzUsuńpiękny kijek i świetna zabawa!!!
OdpowiedzUsuńa mój młodszy otrzymał kiedyś na Gwiazdkę kuchenkę i praktycznie przez cały rok pilnie na niej "gotował" - zupki i herbatki dostawałam codziennie! lalkę moje szkodniki też dostały, w ramach równouprawnienia, ale nie byli zainteresowani :) chłopcy mają po prostu inne lalki - Gormiti albo Lego :)
druga szesnaście moje dziewczyny właśnie bawią się traktorem i ciężarówką pożyczonymi od sąsiada i już planują bawić się z nim przed domem bo na tarasie nie ma piachu. :-)
OdpowiedzUsuńpomyslowa z Ciebie mamuśka, a dzieciaki zachwycone
OdpowiedzUsuńhmm, pomysł do skopiowania :)
pozdrawiam
Dziękuję, kobietki za Wasze komentarze, pomysły i ciekawe uwagi w temacie zabawkowo-zabawowym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ale przednia zabawa:)
OdpowiedzUsuńprześliczne zdjęcia. Jak przeczytałam tą relację, to łezka w oku mi się zakręciła na myśl o moim dzieciństwie. Też coś podobnego na urodziny swoje majstrowałam chyba z babcią wtedy :))
OdpowiedzUsuńCiekawe czy moje dzieci będą to pamiętać, tak jak Ty? :) A właśnie, to świetny pomysł na zabawę urodzinową, w większym gronie! Dzięki za podpowiedź :)
UsuńMakówko myślę że będą. To są takie bodźce które gdzieś tam zostają pod czaszką na długo...
OdpowiedzUsuńJa też sobie przypomniałam takie zabawy pod kocem (zbiłyśmy z siostrą babci klosz w cudnej lampie... 8) no ale cóż :P )
Wspaniałe zabawy ♥