"Kto całował mak w zbożu- nie zazna niedoli!"- to cytat z mojego ukochanego Leśmiana, który wybrałam niegdyś na swoiste motto tego blogu. Miewałam niejednokrotnie myśl, by w jego miejsce wpisać coś innego, jednak zawsze ostatecznie dochodziłam do wniosku, że te słowa trafnie oddają istotę tego, co kieruje mną, gdy tu piszę. Codziennie na nowo uczę się dostrzegać piękno i dobro w moim życiu. Jestem wdzięczna za każdy ich przejaw, nawet najmniejszy.
Wspominam Małgosię, która przed rokiem odeszła po długiej walce z chorobą- ona umiała całować maki w zbożu, swoją siłą i pogodą ducha mogłaby obdzielić co najmniej kilkoro ludzi, i mimo własnej obiektywnej niedoli wciąż dodawała innym odwagi. Pamiętam o Małgosi i cieszę się każdym inspirującym spotkaniem, dobrymi wspomnieniami, kolorami, twórczością i pracą.
A tym co mnie cieszy, chcę się dzielić, żeby może ktoś się też ucieszył- tak to chyba jakoś działa? :)
Znikam teraz na troszkę, potrzebuję przerwy na oddech.
Do zobaczenia w sierpniu!:)
Piękny post i zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZasada dzielenia dobrem i uśmiechem po to, by tym dobrem i uśmiechem zarażać innych, opisana została przez Panią Małgosię Musierowicz w swojej książce "Kwiat kalafiora".
OdpowiedzUsuńI znowu nie udało się nam spotkać na warszawskim zlocie. Zbyt szybko uciekłam do domu...
Pozdrawiam i udanego urlopu życzę.
Ja się zawsze cieszę, gdy do Ciebie zaglądam :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji życzę!
:)
OdpowiedzUsuńuśmiecham się
uśmiecham
ciągle
ten post wpłynął na mnie bardzo dobrze,
ogarnął mnie spokój,
wszystko brzmi ciszej...
radość na duszy.
i nadal się uśmiecham.
do siebie.
udanego wypoczynku i mnóstwo natchnienia :]
OdpowiedzUsuńpięknie powiedziane i zobrazowane, wspaniałego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńPięknie opisane i zobrazowane. Lubię Cię czytać. Kupiłam siostrzenicy "Dzieci z Bullerbyn" pod wpływem recenzji z bloga.
OdpowiedzUsuńuśmiecham się.
OdpowiedzUsuńDo napisania...:)
OdpowiedzUsuńOch jak ja lubię tu zaglądać. Tu tyle piękna i dobra.
OdpowiedzUsuń