Czy też macie tak, że bez względu na to ile zakładek-z nazwy i przeznaczenia-posiadacie, w Waszych książkach ostatecznie zawsze i tak lądują metki, bilety i paragony? Pomyślałam, że może trzeba jednak mieć jeszcze więcej zakładek i porozkładać je wszędzie w mieszkaniu, żeby w razie potrzeby to właśnie Najprawdziwsza Zakładka, a nie jakaś tam karteluszka była akurat pod ręką.
W każdym razie sprawdzę to, bo zakładek mam już kilka, pięknych i praktycznych, a w ten deszczowy weekend naprodukowałam jeszcze kilka...Najpierw powstała kolekcja gazetowa:A potem jeszcze dwie troszkę inne:Połączenie papieru gazetowego i akwarelowych chlapań na zawsze już kojarzyć mi się będzie z Mia_mi, na której nowe prace nieprzerwanie czekam z tęsknotą. Nie mogę też w tym miejscu nie wspomnieć o wpływie mistrzyni Eight, autorki gazetowej tasiemki, którą wreszcie udało mi się zdobyć :)
Wszystkie zakładki są sztywne (kilka warstw papieru) i ofoliowane, dzięki czemu się nie pobrudzą i nie zamoczą. Na deszczu na przykład...:/
Pozdrawiam serdecznie i skoro pogoda temu taka sprzyjająca to może...miłej lektury?
PS Będzie jeszcze dodatek muzyczny, bynajmniej nie w temacie zakładek, ani deszczu. Ilustracja Makówkowego nastroju na dziś:
Przepiękne zakładki! Dobry pomysł żeby je tak gazetowo-biletowo wystylizować :)
OdpowiedzUsuńPodlinkowałam sobie w blogu, bo podziwiam twórczość wszelką :)
Pozdrawiam!
Świetne zakładki! Te kolory są cudne! Ja tyle czytam a zakładki nie mam - chyba muszę się zainspirować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
słodkie zakładeczki!
OdpowiedzUsuńhe, he, myślałam, że tylko ja tak mam:) zakładki świetne!
OdpowiedzUsuńoh te gazetowe rewelacyjne
OdpowiedzUsuńgazetowe są fantastyczne! i te chlapania mrrrr :D
OdpowiedzUsuńu mnie też w książkach lądują najczęściej paragony, bilety i jakieś walające się po biurku karteluchy, bo zakładki mam w zwyczaju wciskać w bardzo bezpieczne miejsca ;)
wszystkie świetne, ale gazetowce wymiatają!!!
OdpowiedzUsuńbosssskie są ! aż chciałoby się je mieć, wszystkie oczywiście... a mam pytanie o to ofoliowanie, zdradzisz jak to zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńPiękne zakładki, bardzo mi się podobają. A z tym, że nie zawsze lądują w książkach coś jest. Mój Ludzik też ma dużo zakładek, ale i tak do książek wsadza jakieś karteluszki, albo ołówki. A ostatnio założył książkę skarpetką!!!
OdpowiedzUsuńmm TE GAZETOWE SĄ NIESAMOWITE! :)
OdpowiedzUsuńFANTASTYCZNE!!!! popieram inicjatywę - paragony precz :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zakładki! Zwłaszcza te z samymi literkami strasznie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńsą takie dynamiczne i ekspresyjne - superrrrrr !!!
OdpowiedzUsuń