Jestem na chwilę. Tym, którzy zaglądają, tęsknią i wyczekują, napiszę, gwoli wyjaśnień, że Życie absorbuje mnie obecnie szalenie. Nie chcę ani dnia uronić, zgubić. Będę też teraz musiała trochę o to moje życie zadbać, a może nawet zawalczyć, z wielu rzeczy zrezygnować (kawo ukochana...), kilku się nauczyć (np. jak komponować posiłki absolutnie bezmleczne, niepikantne, beztłuszczowe, niesmażone, a przy tym dobre i pożywne, może ktoś wie?).
Mam z tego miesiąca setki cudownych zdjęć, bo byliśmy i na rekolekcjach w górach, i w kilku małych miasteczkach, i na wsi. Ale na scrap, który w tym czasie powstał, dostało się zdjęcie sprzed roku, z rekolekcji w Błoniu.
Praca jest liftem tej, zrobionym na moje wyzwanie w Art-piaskownicy. Zapraszam :)
Aga, nie zabrzmialo to dobrze, mam nadzieje, ze wszystko dobrze sie ulozy! A skrap cudny, uwielbiam twoje zestawienia kolorystyczne.
OdpowiedzUsuńoj...bez kawy ...jak tu żyć?...co prawda ja bezglutkowy expert jestem ale może cosik zjadliwego by i w mojej diecie się znalazło...
OdpowiedzUsuńscrap to sama energia!może się skuszę :)
pozdrawiam
kurak z warzywkami na parze? ^^
OdpowiedzUsuńtrzymaj się, trzymaj :*
Makówko pomocy niestety ze sobą nie wnoszę :P bo średnia w te klocki jestem... (nie wiem sama co i jak jeść ;P )
OdpowiedzUsuńAle chcę wirtualnie wyściskać :*
czyzby jakieś problemy z wątrobą?
OdpowiedzUsuńpomóc w przepisach nie pomogę niestety :/
ale ściskam mocno wirtualnie :*
scrap cudniasty!
mocno ściskam!!
OdpowiedzUsuńa jakbyś chciała jeszcze jedno miasteczko małe odwiedzić to wiesz :D
scrapek - czysta radość!!!!
Scrap jest rewelacyjny!!! Przykro mi z powodu diety. Znam ten ból, a ściślej moje dzieci (co prawda u nas dieta wysoko białkowa).
OdpowiedzUsuń