Jakiś czas temu Moniq przesłała mi dwa swoje piękne szkice do fotoszopowej obróbki. Miały one już ze 150 wersji... I ta nie jest jakimś specjalnym ukoronowaniem mojej pracy, ale po prostu... kiedyś trzeba się w końcu zatrzymać. Przede wszystkim jednak uważam, że temu rysunkowi od początku nie brakowało absolutnie niczego. Potraktowałam go jak obrazek w kolorowance i napchałam kolorów ile się dało. Moniq już widziała i pozwoliła pokazać.
A w ramach jesiennego dokolorawiania, i przy okazji w ramach prezentu dla pewnej Zuzi, powstał notes. Nie muszę chyba tłumaczyć, jak bardzo to jaskrawo świecące słońce przeszkadza w zrobieniu zdjęć i jak nadmiar słonecznych promieni wpływa na wierne oddanie barw?
Fajnie wyszło to kolorowanie..jedyna rzecz która mi nie pasuje to włosy -troche te ciapki rozpraszają. :) a notesiki pieknie wiosenne :)
OdpowiedzUsuńAle kolory tu u Ciebie, można się nieżle podładować :)
OdpowiedzUsuńNa photoshopie sie nie znam, ale obrazek od razu wyszedł żywszy :)
Notes energetyczny i inspirujący bardzo :))
Super ta zabawa pracą Moniq :)
OdpowiedzUsuńJa się zgodzę z Gulką co do włosów :D
Buziaczki Agnieszko :)Moje zdanie już znasz :)
OdpowiedzUsuńPokolorowany obrazek średnio mi się podoba:/ Za pstrokato...
OdpowiedzUsuńAle album (notes?) spoko.
Ja również uważam, że obrazek wyszedł pstrokato, a do tego płasko. I też średnio mi się podoba.No i włosy...Macie rację. Ale ot, taka dokumentacja poczynań twórczych:)
OdpowiedzUsuń