piątek, 14 marca 2008

Bzowo-imieninowo


Dla Mamy na imieniny wydekupażowałam bzowy zestaw: zegar do kuchni (orientacyjny, raczej nie do gotowania jajek na miękko) i szkatułkę na biżuterię. I zachciało mi się prawdziwych, kwitnących, pachnących oszałamiająco bzów. A potem konwalii:)

3 komentarze:

  1. ALe śliczny komplecik!!!
    Poleciało wiosną!
    W moich ulubionych kolorkach :)
    No bez uwielbiam, a konwalie to bym niuchała bez przerwy ;)

    Agnieszko czy to serwetka czy papier???

    OdpowiedzUsuń
  2. To serwetka, ale zabij, a nie przypomnę sobie firmy... pamiętam tylko, że kupiona na Decoladzie.
    A co do kolorków, no to są to również ulubione kolory mojej Mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy takie cudowne zegary Makówka-pełna pomysłów tworzy na zamówienie...?:) Ciekawam, czy stać mnie byłoby na takie cudo... A już oglądam drugi boski zegar (tamten dla dziadka już mnie napełnił zachwytem!) i widzę coś podobnego wiszącego na moim poddaszu:)!
    Przy okazji też pozdrawiam serdecznie "Siostrę Polonistkę" z roku;) (nie skomentujesz, wiem;)) i nareszcie mam okazję podziękować za inspirację. Twój urokliwy blog natchnął mnie do założenia swego, literackiego:)! Tak, tak! dziękuję! Co do pisania, o które kiedyś mnie pytałaś - szczęśliwie wracam właśnie... Nie odpowiedziałam od razu, bo wtedy musiałoby to być gorzkie wyznanie...;) Za skojarzenie "Posłania" z moją osobą serdecznie dziękuję! choć... wydaje mi się to najnaturalniejsze skojarzenie na świecie;)!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)