Mnie to wygląda jak jakas "zroszona" powierzchnia z mnóstwem różnej wielkości kropelek wody, w których to kropelkach odbija się światło. Tylko cos nei pasuja mi te większe plamy... Bo niby to też może byc odbite światło, ale czemu takie duze? ;)
Brawa dla anonimowego...Jest to dosyć ponury widok dna garnka, w którym przypalił się groszek,gotowany po włosku...groszek po odklejeniu zostawił właśnie takie ślady, przebitki czystego dna. Garnek jeszcze się moczy, a ja przy okazji zrobiłam zdjęcia i będę miała...przecudnej urody tła do digi scrapów:D
Rozumiem, że zagadka była trudna dla kogoś, komu się TAKIE RZECZY w kuchni nie zdarzają:) A mój garnek...nadal się moczy, jakoś dziwnie go oboje z Ł. omijamy szerokim łukiem;)
coś z rodzynkami?
OdpowiedzUsuńulica w ciapki?
pobrudzony materiał na sukienkę w groszki?
Hehe, skoro to nie papryczka z robaczkiem to nie wiem co to, przyznaje się bez bicia :)
OdpowiedzUsuńPomyśle jeszcze...makowiec z jakimiś pesteczkami!?
Mnie to wygląda jak jakas "zroszona" powierzchnia z mnóstwem różnej wielkości kropelek wody, w których to kropelkach odbija się światło. Tylko cos nei pasuja mi te większe plamy... Bo niby to też może byc odbite światło, ale czemu takie duze? ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pomysły:) Póki co najbliżej prawdy jest Marta, bo jako żywo jest to jakaś powierzchnia:) Zapraszam do zgadywania dalej.
OdpowiedzUsuńA może to są krople tłuszczu na patelni:):)
OdpowiedzUsuńfasola (Albo groszek) która przylepiła sie do patelni, odpadła i zostały po niej takie białe znaczki
OdpowiedzUsuńBrawa dla anonimowego...Jest to dosyć ponury widok dna garnka, w którym przypalił się groszek,gotowany po włosku...groszek po odklejeniu zostawił właśnie takie ślady, przebitki czystego dna. Garnek jeszcze się moczy, a ja przy okazji zrobiłam zdjęcia i będę miała...przecudnej urody tła do digi scrapów:D
OdpowiedzUsuńtavicO rany, nie zgadłabym.....
OdpowiedzUsuńO mamo, ja tez bym nie zgadła! Ja widziałam asfalt hahah:D
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zagadka była trudna dla kogoś, komu się TAKIE RZECZY w kuchni nie zdarzają:) A mój garnek...nadal się moczy, jakoś dziwnie go oboje z Ł. omijamy szerokim łukiem;)
OdpowiedzUsuńNo pięknie się groszek przypalił he, he. Ja stawiałam na ziemię z jakimiś czymsiami...
OdpowiedzUsuń