Zamiast postu o działaniach warsztatowych na Makowym Polu, którego jednak nie udało mi się przygotować, zostawię na czas mojej nieobecności mój ostatni scrap.
Czerwiec odkąd mieszkamy w Wyszkowie nieodmiennie kojarzy mi się ze stokrotkami, którymi usypany jest park. Mam kilka pachnących stokrotkami wspomnień z poprzednich lat, na pracy zdjęcie tegoroczne i wspomnienie pewnego spokojnego, rodzinnego popołudnia.
Znikam teraz na troszkę odbudować nadwątlane siły, z oczami i głową otwartymi na wszelkie inspiracje :)
Życzę Wam pięknych, pogodnych dni! Do napisania wkrótce! :)
Aguś, cudownej, skutecznej, zdrowo-egoistycznej regeneracji i ... cudnego zapatrzenia... w niebo :) <#
OdpowiedzUsuńPięknych wspomnień :)
OdpowiedzUsuń