Wierzę w nasze ponowne spotkanie tam, gdzie już świętują Wszyscy Święci :)
Tymczasem oglądam zdjęcia, wspominam i opowiadam dzieciom o ich babci Danusi, prababciach Władzi i Mariannie, pradziadkach Antonim i Stanisławie. Moje opowieści są dziurawe, bo sama tak mało już pamiętam...
Wdzięczna jestem bardzo mojemu Tacie za te wywoływane po nocach w łazience fotografie ze spacerów z Mamą, za ich wersje czarno-białe, które lepiej pokazują emocje, i za te kolorowe, dzięki którym kolorują się nasze sukienki, czapeczki i policzki.
Na zdjęciach z małą mną jest jeszcze jeden ważny bohater- Wrocław, w którym się urodziłam i mieszkałam pierwsze osiem lat życia. Nie byliśmy jeszcze tam jako rodzina z Łukaszem, Danusią i Jasiem, trzeba się wybrać - może wiosną? :)
Za chwilkę uciekam na zajęcia, będziemy robić słoiczkowe lampiony z imionami naszych bliskich, którzy odeszli. Na poniedziałkowych zajęciach powstało już kilka, zobaczcie jakie śliczne :)
Pięknych, pełnych dobrych wspomnień i nadziei dni Wam życzę. Do napisania!
podoba mi sie twoja wrażliwość
OdpowiedzUsuń