Gdy pojawił się w naszym domu- on, sławny Gonzo, gość z Ameryki!- byłam dość sceptyczna i chyba trochę wobec niego nieufna. Ekscentryczny wygląd, szalony życiorys... Znaliśmy się wprawdzie z widzenia ( nie dość, że z telewizji, to jeszcze z lodówki- nie wiem skąd, dlaczego i po co, ale gdy byłam bardzo mała mieliśmy lodówkę oklejoną naklejkami, w tym kilkoma z postaciami z "Muppetów", on też tam był!), nie wiedziałam jednak, czy chcę, aby pozostał z nami na dłużej. Dzieci jednak z miejsca go pokochały. Chociaż może wcale nie z miejsca... Znaczącą rolę odegrała tu ciocia Karolina, która zaczęła "mówić Gonzem". To określenie Danusi, stoi jednak za nim nie tylko mówienie, ale i poruszanie się, tańczenie, śpiewanie.
Gonzo dostał zatem od Karoliny nieco odświeżoną osobowość, bynajmniej nie spoważniał, ale stał się jakiś taki bardziej... do przyjęcia. I został z nami. I czasem nie wiem, co to by było, gdyby go nie było ;) Gonzo bowiem zawsze rozbawi i pocieszy. Gonzo wystąpi jako wodzirej na urodzinach. Gonzo zagra w teatrze. Pojedzie z nami na wycieczkę. Wesprze w trudnych chwilach.
Już dawno postanowiłam uhonorować go specjalnym albumem. Wywołane zdjęcia czekały jednak troszkę na oprawę.
A oprawa, tak czułam, powinna być wesoła i niezwykła, jak Gonzo. Czy jest? Zobaczcie:
Razem na wycieczkach:
Wspólne chorowanie...
i imprezowanie! :)
A tak się, wyobraźcie sobie, zdarzyło, że w minioną sobotę Gonzo brał ślub z Andżeliką (która jest łudząco podobna do świnki Piggy, ale podobieństwo jest przypadkowe ;)) i album został mu z tej okazji wręczony w prezencie :) O, nawet mamy kilka zdjęć z tego wydarzenia:
Taka historia! :)
Jeśli chcielibyście podejrzeć jak ten albumik jest zrobiony, to zapraszam do zaglądania na Makowe Pole i na portal Dziecio-mamia do mojego działu o scrapbookingu- przygotowałam kurs "krok po kroku", w którym pokazuję jak taki album wykonać. Publikacja już wkrótce!
W sobotę warsztatuję scrapbookingowo i żurnalowo z grupą młodzieży z całego Mazowsza, w związku z tym nie będzie mnie na Makowym Polu na Daszyńskiego 47 w Wyszkowie. Niemniej jednak w imieniu Jasia, Danusi i mojego Męża zapraszam Was między 11.00 a 14.00 w odwiedziny :) Wstąpcie w trakcie spaceru- można u nas pooglądać i zakupić książki, zabawki i audiobooki, porysować kredą na duuuużej tablicy, poukładać puzzle, polepić z ciastoliny i porysować flamastrami. I stworzyć spontanicznie autorski spektakl w makowym teatrzyku :) Nie tylko jak się jest dzieckiem! :)
Pozdrawiam serdecznie!
cudny album! Gonzo musiał być przeszczęśliwy :) czekam na instruktaż :)
OdpowiedzUsuńpięknie! i super fotoreporyaz
OdpowiedzUsuńhhha Gonzo nas ubawił bardzo Maja jest zachwycona! i ja zbieram tekturki od rajstop w wiadomym celu:) echhh może w końcu mnie zmobilizujesz do działania co? pozdrowienia dla młodej pary:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te chlapańce wszelkie :)
OdpowiedzUsuń