środa, 26 września 2012

Morska opowieść- część pierwsza


Zamiast nadrabiać zaległości i sukcesywnie publikować to, co się w kolejce ustawiło i grzecznie czeka, znów pokażę dziś coś, co wyskoczyło spontanicznie. Będą to mianowicie zdjęcia z naszej weekendowej wyprawy do Gdańska i Gdyni.
Był to wyjazd z kategorii "przy okazji", ale wszystko wyszło tak, jakby pewnie nie wyszło, gdybyśmy to długo i dokładnie planowali. 

Na początek zdjęcia z plaży w Jelitkowie. Taki obraz morza zawsze w sobie nosiłam, chociaż nigdy go nie widziałam (byłam nad Bałtykiem tylko raz kilka lat temu, w lutym i wszystko wyglądało nieco inaczej). 

Było już późno i wietrznie, więc i prawie pusto. Bardzo kojąca atmosfera...



Pantofelki na obcasach na plaży dają radę (podobnie jak japonki w górach ;).

Danusia z Jasiem przy mikrofonie :)




A tu zdjęcia pozowane, które, zdaję się, miały być poważne:



 Mam nadzieję, że nawdychaliśmy się jodu i teraz będziemy całą jesień zdrowi jak ryby (marzenia, marzenia... ;)) 
Reszta zdjęć innym razem. 
Tymczasem przesyłam pozdrowienia i wracam do dzieci, które sobie właśnie pływają walizką po wzburzonym dywanie- ciekawa jestem jak się skończy ta wyprawa :)



17 komentarzy:

  1. ojej, ale Twoja córeczka ma przepiękny płaszczyk!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniałe zdjęcia, i jak ładnie komponujecie się z morzem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! ;)
    Ja też w zeszłym tygodniu byłam nad morzem, koło Karwi, i u nas też pogoda była jak na Twoich zdjęciach... ale za to emocje nadrobiły! (O tym niedługo u mnie)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się marzy zobaczyć morze jeszcze bardziej wzburzone, teraz było dość spokojne chyba (??? nie znam się na morzu :P) Zajrzę do Ciebie po relację :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Takie plaże uwielbiam dlatego mój sezon urlopowy jest przed sezon wakacyjnym lub po nim :)
    Żeglowanie po dywanie, sama jestem ciekawa dokąd popłynż Twoje dzieciaczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym teraz chciała zobaczyć jak tam jest przed sezonem :)
      A dywan mamy malutki, więc daleko nie odpłynęły;)

      Usuń
  5. Zdjęcia są wspaniałe.:) Szkoda, że morze nie pokazało się Wam od tej jeszcze ładniejszej słonecznej, połyskliwej strony..Ale to przynajmniej jest powód do tego, byście jeszcze kiedyś w te okolice przyjechali.:)
    Pozdrawiam najserdeczniej i duuużo zdrówka (na całą jesień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, na pewno przyjedziemy! Zwłaszcza, że mamy tam kogo odwiedzić ;)

      Usuń
  6. cudne zdjęcia!!!
    My też wybieramy się na kilka dni do Gdańska w październiku i już nie mogę się doczekać, a mój Fab to też jak dzieco, cieszy się, że zobaczy inne morze :) Nasz Bałtyk jest piękny i bardzo chcę mu go pokazać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszym morzem, które zobaczyłam w życiu było Śródziemne:)I to naprawdę zupełnie inna bajka. A przy okazji: przegapiłam Wasz Rzym??? Byliście już?

      Usuń
  7. jeju jakie słodkie bachorki ^^
    szczerze mówiąc nad morzem najlepiej jest właśnie jesienią. przynajmniej dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo lubie morze zima, wtedy rybka w barze na plazy jest najswiezsza i najsmaczniejsza!

    Czego uzywasz do obrobki zdjec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, od ponad roku używam PS CS5 i za każdym razem w zasadzie obrabiam zdjęcia trochę inaczej. Mam oczywiście swoje ulubione operacje, ale nie korzystam z akcji (bo pytałaś mnie o to kiedyś, zagapiłam się i nie odpowiedziałam, przepraszam). Choć tak sobie myślę, że akcje mogłyby mi niekiedy wiele czasu i pracy zaoszczędzić.

      Usuń
  9. takie niespoedziewane, niezapowiedziane wyjazdy sa najlepsze
    najwiecej z nich zawsze radości, takiej nieplanowanej, spontanicznej
    uwielbiam takie wyprawy!
    a Wam widać, ze bardzo się podobało i tak trzymać!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)