piątek, 10 lutego 2012

Z biblioteczki- klasycznie i... pluszowo:)

Witajcie w kolejnym odcinku cyklu książkowego:)
Dziś będzie o książce, która jest absolutnym klasykiem i, jak dla mnie, swoistym wzorcem tego, co nazywamy "książką dla dzieci", a mianowicie o "Powiastkach Beatrix Potter".
Pełnym polskim wydaniem utworów Beatrix Potter możemy się cieszyć dopiero od 2010 roku, kiedy to nakładem wydawnictwa Wilga ukazał się piękny, gruby i ciężki tom "Powiastek" w tłumaczeniu Małgorzaty Musierowicz (o TEN). Wcześniej w księgarniach znaleźć można było kilka wybranych powiastek w oddzielnych małych uroczych książeczkach.


Zapragnęłam mieć tę książkę, jak tylko ją zobaczyłam. Porządna oprawa z obwolutą i pudełkiem, w środku kredowy papier, doskonałe tłumaczenie, cudowne, nostalgiczne ilustracje, każdy utwór opatrzony komentarzem na temat okoliczności jego powstania... Naprawdę piękna forma dla znakomitej treści! Chciałabym zawsze móc pokazywać moim dzieciom tylko takie książki.



Kremowe, duże wydanie jest z nami od zeszłego Bożego Narodzenia, w minione święta nasza biblioteczka wzbogaciła się o niebieski tom "Najpiękniejszych powiastek". To drugie jest o wiele poręczniejsze, a brak niektórych naszych ulubionych tekstów z tomu pierwszego po części rekompensują dodane współczesne ilustracje i dopiski, a przede wszystkim szczegółowa mapa świata Beatrix Potter (Danusia bardzo ją lubi!)


Jednym z naszych ulubionych opowiadań jest to o Króliku Piotrusiu, pierwsze i najbardziej znane z dorobku pani Potter. A tu i Piotruś we własnej, pluszowej osobie :)



Mamy jeszcze takie dwa i chętnie się podzielimy :)
Jeżeli chcecie przygarnąć pacynkę Królika Piotrusia- dla jakiegoś bliskiego Wam dziecka lub dla tego dziecka w Was ;) - napiszcie w komentarzu pod tym postem tytuł książki, z którą łączą się Wasze najmilsze wspomnienia- nie muszą one dotyczyć dzieciństwa i nie musi być to książka dla dzieci. Wpisywać się można do środy 15.lutego do godziny 13.00, potem wylosujemy (Danusia uwielbia, gdy robię losowania :)) osobę, do której poleci Piotruś. Będzie mi miło, jeśli umieścicie na swoim blogu ten banerek podlinkowany na Makowe Pole:


Druga pacynka do wylosowania w zabawie na fejsbuku. Zapraszam!:)
I pozdrawiam serdecznie!

27 komentarzy:

  1. To ja się zgłaszam pierwsza :)
    Szkoda, że nie losujesz też książeczki, bo nie mam, a doskonale pamiętam ją z dzieciństwa.

    Moją inną ukochaną książką jest "Babcia na jabłoni" Miry Lobe i też jest wznowienie w tej samej szacie graficznej, w której wydana była gdy byłam dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie "Karolcia", w której zaczytywałam się jako dziewczynka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hans Christian Andersen i jego baśnie, a najbardziej chyba Dziewczynka z zapałkami

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bym chciała tego króliczka -dla wnusia. Moja książka z dzieciństwa to "Przygody smoka wawelskiego" ale i wiele innych np. "100 tysięcy w kapeluszu" autorstwa Adama Bahdaja czy "Witaj, Karolciu" Marii Kruger, a z bardziej współczesnych to cała seria Harrego pottera przeczytana kilka razy.
    Pozdrawiam, Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wydanych książek szczerze zazdroszczę bo to książki dla całych pokoleń.
    Mam całe mnóstwo książek, które są mi bardzo bliskie, ale, nawiązując do pięknych wydań Beatrix Potter, które były tłumaczone przez panią Małgorzatę Musierowicz, to często wracam do całej serii Jeżycjady napisanej przez tą poznańską autorkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej.. wybrać jedną książkę to niemożliwe! ale ponieważ połykałam książki już od dzieciństwa to może wybiorę tę którą pamiętam z najdawniejszych czasów :D to "Dzieci z Bullerbyn"; przeczytana pewnie kilka razy...
    i teraz tą samą książkę przytachaną z piwnicy czytam właśnie mojej 5-letniej córce (która powiastki Beatrix Potter dosłownie "przerobiła" w wersji angielskiej już jako 1-2letnie dziecię:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Moją najukochańszą książką z dzieciństwa jest "Dzika Mrówka i tajemnica u-2002 " Andrzeja Perepeczko . Nawet nie wiem ile razy ją przeczytałam . Moje dziewczynki ucieszyły by się z nowego przyjaciela .
    Pozdrawiam Mili

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy nie dorosnę- "władca Pierścieni" ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie spotkałam się z tymi powiastkami wcześniej :( Na szczęście dzięki Tobie moje dziecko będzie o nie bogatsze :))
    Ja się przyznam do mojej niegasnącej od lat miłości do Jeżycjady i jej niesamowitego ciepła (ostatnimi czasy chyba Kalamurka jest tą ulubioną )
    Dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Buczkówna Mieczysława "Bajki dla Ewy"

    Mojej babci stawały łzy w oczach już jak w bibliotece sięgałam po tę książkę znałam ją całkowicie na pamięć i uwielbiam ;)


    teraz dzięki tobie sobie o niej przypomniałam wiec mam nadzieje ze mojemu synkowi tez się spodoba bo w poniedziałek wyruszam na poszukiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka, która do dziś sprawia że sama myśl o niej wywołuje ten charakterystyczny dreszczyk w okolicach serducha do "Słoneczko" Marii Buyno-Arctowej. Ta książka w ogromnej mierze mnie ukształtowała jako małą dziewczynkę, a teraz często zastanawiam sie kim bym była, gdybym jej nie poznała....:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiastki a na naszej liście wymarzonych książek. Oglądałam film a z dziećmi czytaliśmy małe książeczki z biblioteki i chętnie Piotrusia przyczyniamy.
    A mogą i nasza ulubiona książka topi Dzieci z Bullerbyn. Czytamy i słuchamy w wykonaniu Edyty Jungowskiej.
    Pozdrawiamy serdecznie!
    Iza z Dominikiem i Nikusiem

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze literackie wspomnienie to "Baśnie Narodów Związku Radzieckiego" - rewelacyjne, prawdziwe baśnie, kwintesencja mojego dzieciństwa. Iwanuszka Głuptasek, Mądralinka...ach już słyszę głos mojej babci :)
    Pierwsza przeczytana samodzielnie książka to "Czarodziejski Młyn" Jerzego Afanasjewa - polecam! Moje dzieci pokochały ją tak samo jak ja.
    Potem przez lata czytałam regularnie "Dzieci z Bullerbyn" jak wszystkie małe dziewczynki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja bym przygarnęła Piotrusia i miałabym dwóch :} bo mój przyszły mąż, choć leciwy, to jeszcze w nim siedzi dziecko jak w każdym facecie :}

    A książka, z którą wiążę najcieplejsze wspomnienia to ,,Macoszka" Barbary Wizy. Kupiłam ją za młodości z ciekawości w antykwariacie i okazała się bardzo przyjemna do poczytania! Polecam nawet dorosłym!

    Czekam na Piotrusia i zapraszam do siebie na ciepłe Candy!

    OdpowiedzUsuń
  16. oj, tych ksiązeczek nie znam, musze sprawić takie mojemu trzyletniemu Kubusiowi
    my ostatnio zaczytujemy sie w przygodach Tupcia Chrupcia...
    a Piotrusia chetnie przygarniemy i razem z nim bedziemy czytac
    pozdrawiam
    annarozmyslowska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. A moją niezapomnianą książką jest śliczna książeczka Lalkowo. Dostałam ja jak miałam chyba ze 4 lata -to prawie 48 lat temu i nadal ja mam.
    Z chęcią przygarnę Piotrusia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja ulubiona książka z dzieciństwa to ,, Mikołajek " Natomiast teraz wszystkie o psach :D:D
    Zapisuję się na candy

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Z takiego króliczka Piotrusia ucieszył by się mój syn - Piotruś. Uwielbia wszelakie pacynki... a gdyby jeszcze mógł z nią "czitać" - byłby w siódmym niebie.
    Ale wracając do pytania - jako dziecko nienawidziłam czytania, ale jedną książkę uwielbiałam. Była to książka Janusza Domagalika Pięć przygód detektywa Konopki

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja ulubioną książką z dzieciństwa jest"Dzieci z Bullerbyn",natomiast młodszej córce obowiązkowo przed snem muszę czytać"Julek i Julka"

    OdpowiedzUsuń
  21. To i ja się zgłaszam :-) Tylko tak trudno wybrać jedną ksiązkę, bo z wieloma łączy mnie mnóstwo ciepłych wspomnień. Ale rzeczywiście, chyba jest ta jedna szczególna - "Wiatr schwytany w lustro", o bandzie dzieciaków spedzajacych wakacje nad jeziorem Oryz. Czytałam ją w kazde wakacje u Dziadków! Lato, słońce, łąka, pszczoły, spokój, szczęście, ksiązka i ja. Najlepsze wspomnienia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja ulubioną ksiażką była "Sejdżi i jej bobry". Czytałam ja tyle razy, że kartki powypadały. Czilawi i Czikani śnili mi sie po nocy, bardzo chciałam mieć takie małe bobrzątka. A moje dzieci bardzo lubią Kubusia Puchatka i to najczęściej czytamy...

    OdpowiedzUsuń
  23. i jak tu nie kochać pani Potter... :)

    ciężko wybrać tylko jedną. elementarz radziecki - cudnie wydany, przewspaniale ilustracje i te tajemnicze litery... to było jak odszyfrowywanie tajemniczych kodów układających się w wierszyki i "skazki". :)

    "Karolcia". podejrzewałam moją przyjaciółkę, że nią jest.

    i "Błękitny zamek", który zrujnował moje nastoletnie życie uczuciowe zawyżając oczekiwania wobec ewentualnych kandydatów... ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Beatrix Potter! Stasiu jako trzylatek najbardziej lubił Panią Mrugalską, chociaż o dwóch niegrzecznych myszkach też bardzo lubił:) Nie mam tego polskiego wydania, ale marzy mi się:) Ze swoich książkowych, miłych wspomnień wybieram "Anię z zielonego wzgórza". Im jestem starsza, im więcej doświadczeń zbieram tym cieplej myślę o tej książce:) Ze Staśkiem aktualnie czytamy "Porwanie Baltazara Gąbki", a Z Tośkiem nieśmiertelną Lokomotywę i Rzepkę;) Po Piotrusia chętnie się zgłaszamy, bo uwielbiamy uszastych przyjaciół:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Moja córeczka uwielbia Piotrusia, ale jej faworytem jest szczur Samuel Baczko :)
    Ja zaczytywałam się w koziołku Matołku.

    OdpowiedzUsuń
  26. "Czerwony Kapturek" , chyba najbardziej utkwił mi w pamięci :) a po Piotrusia staję do kolejki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. hello!
    I would like to play with you.....

    My childhood favorite books: The Adventures of Nils Holgersson
    I often read, and read it many times myself.

    one-year-old son to read a story a day, short ones, it is not really "assess" rather leafs through the books.

    kisses
    Eva from serbia
    lapappilon@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)