poniedziałek, 13 września 2010

W szale szycia:)

Coraz lepiej rozumiemy się z moją maszyną do szycia, co niezmiernie mnie cieszy. Niemal każdego dnia udaje mi się coś z jej pomocą zdziałać, pierwszy chyba raz nie nadążam z robieniem zdjęć :)
Nie mogę spędzać na siedząco zbyt wiele czasu, dlatego mam nareszcie usprawiedliwienie dla mojej metody pracy "szybko i na oko".
Uszyłam ostatnio kilka rzeczy do pokoiku Danusi.
Pasiasto-matrioszkowy komplet nałóżkowy, składający się z poduszek i kieszeni na piżamkę:Kieszeń jest wypełniona warstwą watoliny dla usztywnienia, poza tym jest na tyle duża, że mieści o wiele więcej niż tylko piżamkę (także klocki, maskotki i co tam akurat Danusia uzna za stosowne schować).Materiałowe pojemniczki na drobniejsze zabawki, również wypełnione watoliną:Z bliska nie pokażę, ale ku mojemu zdumieniu, nie jest tak źle, jak się spodziewałam;)
A przy okazji: na półeczce możecie zobaczyć dwa króliki, niebieski to prezent od Marysi z Baju-baju (obsadzony przez Danusię w roli króliczej...mamy:)), a tego w żółtej sukieneczce (Dziecko) zrobiła zdolna Tim. Tata królik jest pluszowy i się na zdjęcie nie załapał, nie wiem czemu.To na dzisiaj tyle:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam. My przechodzimy, niestety, pierwsze jesienne choróbsko...

11 komentarzy:

  1. Aguś, ale Danusia będzie mieć cudnie w pokoiku, rozumiecie się z maszyną jak widać idealnie, tylko się tam nie przemęczaj kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam motyw babuszek, ten materiał jest cudny i kolory w pokoju tez - pozdrawiam, ewa. Acha, jeżeli byś miała ochotę to zapraszam na poremontowe candy - szczegóły na moim blogu, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie Ci wychodzi ta współpraca z maszyną :-) Takie kolorowe i najzupełniej profesjonalne te podusie i pojemniki - a kieszeń już w ogóle rewelacyjna! Kurczę, może i ja bym spróbowała? :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. no rewelacja, nie dość, że matrioszki to energetyzująco:)

    OdpowiedzUsuń
  5. no w szoku jestem, znaczy dlatego-bo idziesz jak burza :P
    wszystko cudne-a metoda na oko i szybko nie jest zła-sama stosuję z powodzeniem :}
    kolorowo-optymistycznie-no bajecznie :]


    p.s. natchnęłaś mnie i też uszyłam pudełko na zabawki .Pudło raczej :]

    OdpowiedzUsuń
  6. też bym tak chciała potrafić na oko:)ale nie potrafię na razie w ogóle;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. No jak zobaczylam tego krolika to az mi sie cieplo na sercu zrobilo!

    Pieknie wychodzi Ci szycie i cudne masz materialy, ktorych bardzo zazdroszcze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo zdrowia! śliczne to twoje szycie, ja ani na szybko ani powoli nie dałabym rady!
    Mozaika deszczowych zdjęć piękna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Cię, bo czego się nie dotkniesz to wielki sukces. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda, że nie może trwać wiecznie .... piękne to wszystko i takie w swych kolorach optymistyczne ... jak ty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)