Podjęłam kolejną próbę oswojenia wintażu;)
Tym razem w przepiśniku, a po mojemu- w przepyszniku.
"Klimat" robią niezapominajkowe papiery "Forget me not"
Obyło się bez intensywnych kolorów, ale są za to kontrasty (ulubiona eightowa wstążeczka pasuje mi zawsze i wszędzie:))
Na okładce fartuszek z zestawu tekturek ze sklepu Stempell&Kartoon.
Są cztery przekładki, pomiędzy nimi całkiem sporo czystych białych kartek na zapiski- notatnik wyszedł apetycznie grubo.
Miło mi bardzo, że będzie komuś towarzyszył w stwarzaniu kulinarnych cudów- to prawie tak jakbym sama gotowała, prawda? (tak, tak, chciałabym, ale nie ma tak łatwo;))
Pozdrawiam cieplutko Zamawiającą, Obdarowaną i Was wszystkich tu zaglądających! :)
Przepysznik prezentuje się przepysznie! Jest uroczy, serwuje zupełną świeżość i dawkę oryginalnego podejścia do sprawy :) Bardzo, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńjest absolutnie przepyszny!
OdpowiedzUsuńSzalenie smakowity :))
OdpowiedzUsuńCUDNY!!!!
OdpowiedzUsuńprzepyszny ten przepysznik:) tyle ma detali... i te papiery:)
OdpowiedzUsuń