Strony

wtorek, 21 września 2010

Pokrowiec na szyjącą maszynę

Pokrowiec na maszynę do szycia uszyłam sobie jeszcze zanim na dobre złapałam szyciowego bakcyla. Nie pokazywałam go jeszcze, bo strasznie jest niefotogeniczny, a poza tym maszyna stoi przy oknie, więc zawsze miałam problemy ze światłem. Stwierdziłam jednak, że w kwestii oświetlenia lepiej już raczej nie będzie, więc zdjęcia są jakie są, ale coś tam na nich chyba widać.Znowu ukochane matrioszki, połączenie czerwieni i turkusu, środek wypełniony watolinką dla trzymania kształtu. I jakby to na zdjęciach nie wyglądało pokrowiec rzeczywiście trzyma kształt (pierwszy raz mogę napisać, że na żywo nie wygląda tak koślawo:))
No, a tak się wygląda z za pokrowca::)))
W tym miejscu chcę gorąco podziękować Ani z Zielonego Wzgórza, której miałam początkowo uszycie takiego pokrowca zlecić, a która ostatecznie poratowała mnie kilkoma tutorialami i dobrymi radami. Dziękuję Ci bardzo!
Nie sądziłam, że szycie może być takie przyjemne:)
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny!

6 komentarzy:

  1. jak to wszystko skomponowane, te kropki,matrioszki :P cudne kolory-bardzo energetyczne powitanie jsieni

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, no jesteś niesamowita! I ten pokrowiec i poduszki.. no cuda normalnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszka ja naprawdę nie wiem jak Ty to robisz :) i jakie macie piękne mieszkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pokrowiec super, ale te chmureczki tam gdzies w tle ... to naprawdę na maksa ich zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)